Głos w sprawie pracowników Gminnej Spółki
Na sesji Prezes Żuromińskich Zakładów Komunalnych groził swoim pracownikom. Grzmiał o karach, które ewentualnie miałby im wymierzać. Słuchałem tego z zażenowaniem.
Żeby im się odechciało
Od uczciwych pracowników, szef nie może oczekiwać wykonywania szemranych zadań. Publiczne szczucie przez Prezesa konsekwencjami było zwykłym zrzucaniem z siebie odpowiedzialności. Prezes mówił między innymi, że położy nacisk na to, by pracownicy zostali tak przetrzepani, żeby im się odechciało. Siedząca obok Burmistrz powtarzała: “tak to wygląda”.
Żałosny spektakl
Nagranie z wystąpienia Prezesa nie nadaje się do publikacji. Żałosnego spektaklu rozpowszechniać nie będę. A pracownikom ŻZK życzę niezłomności. Dla pocieszenia – prezesem się bywa.
Czytaj też: Zmiana na stanowisku Prezesa
Arystoteles:
Jest tylko jeden sposób na uniknięcie krytyki: nic nie robić, nic nie mówić i być nikim.
A każdy pracownik nie ważne, gdzie pracuje ma swój zakres praw i obowiązków, z którym się zapoznaje i podpisuję więc wymaganie od niego wypełniania tych obowiązków jest podstawą zarządzania, czego jak widać Pan nie rozumie próbując wzbudzić współczucie i oburzenie w innych.
W sumie, jeżeli tak wyglądała Pana praca w gminie to nie dziwi mnie, że stracił Pan zaufanie i pracę i żaden pracodawca Pana nie „przygarnął” .
Jeśli pracodawca ma zastrzeżenia do pracownika, to nie rozstrzyga tego publicznie i na dodatek bez jego obecności. A do tego w formie, która nie przystoi funkcjonariuszowi publicznemu. Świadczy to fatalnie jedynie o pracodawcy.
Dodatkowo, w tym konkretnym przypadku, tak okrzyknięte wdrożenie systemu zarządzania jakością w ŻZK kompletnie nie wyszło Zarządowi. Miało być lepiej, a jest gorzej?
A jeśli przestrzeganie przeze mnie społecznych reguł, zwykła przyzwoitość i własne zdanie byłyby powodem utraty zaufania do mojej osoby, to bezwartościowe jest dla mnie posiadanie takiego zaufania.