Jesteśmy białą plamą komunikacyjną
Transport publiczny w Żurominie i powiecie żuromińskim praktycznie nie istnieje. Wielu mieszkańców pyta, czy można coś z tym zrobić. Odpowiadam – można.
Brak inicjatywy
Na co modernizowanie i budowanie dróg, jeśli nie można nimi podróżować? Na co nowy dworzec w Żurominie, z którego nie odjeżdżają autobusy? Władze samorządowe nie zrobiły nic dla rozwoju komunikacji publicznej.
Dofinansowania do organizacji transportu
Od kilku lat Fundusz rozwoju przewozów autobusowych jest finansowym instrumentem wsparcia dla samorządów. Dzięki tym pieniądzom samorządy mogą organizować publiczny transport zbiorowy. Włodarze, zwłaszcza małych gmin i powiatów, tworzą nowe linie komunikacyjne. Z tegorocznego naboru wniosków na Mazowszu skorzystał choćby powiat sierpecki, a także kilka gmin wiejskich i miejsko-wiejskich oraz jeden związek powiatowo-gminny. Pod koniec zeszłego roku w województwie mazowieckim podpisanych zostało zaś 89 umów na uruchomienie w sumie 576 linii autobusowych o długości blisko 17 tysięcy kilometrów.
Wzywam Burmistrz do działania
Jak wskazuje opracowany przez Urząd Marszałkowski Regionalny Plan Transportowy województwa mazowieckiego, niedostateczny rozwój komunikacji zbiorowej jest właśnie w Żurominie i powiecie żuromińskim. W związku z tym, wystąpiłem w petycją do Burmistrz Gminy i Miasta Żuromin, aby:
- skorzystała z Funduszu rozwoju przewozów autobusowych i stworzyła linie komunikacyjne dostosowane do potrzeb mieszkańców;
- rozpoczęła równolegle rozmowy z Zarządem Powiatu Żuromińskiego o utworzeniu związku powiatowo-gminnego w celu organizacji transportu publicznego.
Wykluczenie transportowe
Jednym z “bohaterów” raportu Wykluczenie transportowe w województwie mazowieckim jest Żuromin. Przeczytamy tam między innymi opinie mieszkańców:
Do Mławy od Żuromina jest 30 kilometrów, tak, że żeby jechać pociągiem, to trzeba dojechać do Mławy. No to muszę prosić, żeby ktoś mnie podwiózł.
Ludzie starsi chyba jak nie mają samochodu ze wsi to nie poruszą się do Żuromina, bo nie mają po prostu czym.
Nie ma takich na przykład autobusów, żeby się poruszyć do Warszawy, do Płocka, gdzieś do najbliższych miejscowości. Nie ma po prostu. Jedynie samochodem trzeba.
I te ambitne osoby z małych miejscowości, mimo że były ambitne, mimo że chciały, one były przez te dojazdy ograniczone, naprawdę. Bo nie zostawały na kółku, nie chodziły na dodatkowe zajęcia.
Raport opracowało Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Skupia się on na zjawisku wykluczenia transportowego, rozumianego jako brak dostępu do środków transportu komunikacji zbiorowej, na przykładzie województwa mazowieckiego.
Czytaj też: Dworzec, którego nie ma
Burmistrz za rok ma wybory to może wystraszy sie i oprócz dworca zrobi nam też połączenia autobusowe.
W zasadzie motywacja Burmistrz nieistotna. Jeśli nawet przyszłoroczne wybory miałyby być powodem pozytywnego rozpatrzenia petycji, to jestem za.
Fundusz rozwoju przewozów autobusowych działa od ponad trzech lat. Można było już dawno wnioskować o środki na stworzenie komunikacji publicznej.
Transport publiczny nie powoduje zanieczyszczenia powietrza i emisjii gazów cieplarniach w takim stopniu jak w przypadku aut osobowych.Jest to system zdrowszy i bardziej ekologiczny.