Sprawa strefy zamieszkania na ul. ks. Staniaszki
Na ulicy ks. Staniaszki w Żurominie Urząd Gminy i Miasta Żuromin postawił znak strefy zamieszkania. Spowodowało to powszechny problem – zarówno dla mieszkańców ulicy, jak i rodziców odwożących dzieci do placówek oświatowych.
Zbędny znak
Postanowiłem przyjrzeć się sprawie bliżej. Zrobiłem wizję lokalną. Przeanalizowałem mapy. Pomierzyłem i policzyłem. Po pierwsze, znak – strefa zamieszkania – powinien zniknąć. Skoro po jego umiejscowieniu jest gorzej, to należy wrócić do punktu wyjścia.
Plac przed Szkołą
W godzinach porannych, w związku z dowożeniem dzieci do Szkoły Podstawowej nr 2 oraz znajdujących się w niej przedszkola i żłobka, komunikacja samochodowa jest szczególnie utrudniona. Dla jej poprawy, szkoła powinna udostępnić plac przed głównym wejściem, na którym dziś znajdują się stojaki na rowery. Może na nim zaparkować dodatkowo 9 samochodów. Od strony ul. Wiatracznej powinien być wjazd, zaś wyjazd na ul. ks. Staniaszki. Plac należałoby oddzielić od chodnika prowadzącego do Szkoły barierkami ochronnymi. Zdemontowałbym też część kostki brukowej i stworzył dodatkową strefę zieleni z nasadzeniami. Stojaki na rowery przeniósłbym na bezpieczny placyk przy Żłobku.
Czytaj też: O Zielonym Żurominie z Karoliną Stańczak
Parking od Wiatracznej
Na parkingu od ul. Wiatracznej, który pomieści około 20 aut, w godzinach porannych wprowadziłbym ograniczenie czasowe. Myślę, że kwadrans na odprowadzenie dziecka do szkoły wystarczyłby w zupełności.
Porównanie z “Jedynką”
Jako rodzic każdego dnia podjeżdżam pod Szkołę Podstawową nr 1 w Żurominie. Tam, na terenach przyległych do Szkoły, ale także do Przedszkola nr 1, może zaparkować około 54 aut jednocześnie. Odnosząc to do Szkoły Podstawowej nr 2, gdyby uruchomiono dodatkowy plac, na całym obszarze mogłoby zatrzymać się około 45 aut. Obie szkoły są porównywalne. Ilość miejsc – również.
